Forum osiedli Węglina Południowego przy ul. Jana Pawła II

Beza

Witam Państwa. W dniu 17.12.2013 w okolicy bramki wejściowej do naszego osiedla zostałam pogryziona przez dwa psy podobne do amstaffów koloru beżowego i czarnego. Psy były puszczone bez kagańców i smyczy a starszy pan po 50 tce nie był w stanie nad nimi zapanować. Psy rzuciły sie z oddali na mojego szczeniaka szarpiąc go i rozgryzając,ciężko mnie poraniły. Właściciel gdy ratowałam gryzionego mojego psa przerzucając go przez siatkę i uciekając oddalił się i mimo apeli na sklepach do dzisiaj nie odezwał się by wykluczyć wściekliznę. Dzisiaj muszę przyjąć serię zastrzyków na oddziale zakaźnym w szpitalu. Panie ze sklepu znają tego pana ale od czasu wypadku nie pojawia się w sklepie, nie wychodzi również prawdopodobnie z psami, albo je wywiózł. Liczne telefony na mój apel o poszukiwaniach właściciela psów potwierdzają,ze pan ten mieszka prawdopodobnie w bloku Jaspisowa 4. To samo stwierdzili panowie z administracji. Widziałam tego pana i psy pierwszy raz, prawdopodobnie mieszka tu od niedawna, może wynajmuje mieszkanie, albo przywozi psy okazyjnie. Serdecznie proszę wszystkich państwa , którzy mogą pomóc w zlokalizowaniu ww osoby o kontakt , pomoc, by uniknąć kolejnych nieszczęść np wobec małych dzieci (psy te ponoć są często prowadzone przez tego pana bez smyczy i kagańców). Jutro zgłoszę sprawę na policję, już powiadomiłam dzielnicowego.tel 507365944 jaspisowa 22/20

fooboo

Widziałem tego dziadka z psami jak wchodził do klatki w tym właśnie bloku (jaspisowa 4). Było to ze 2 tygodnie temu. Klatka na wprost ulicy Jana Pawła ta najbliżej bloku nr 6.
Myślę, że jak pogadasz z sąsiadami, to go namierzysz.

Beza

dziekuej serdecznei wszystkim Panstwu , którzy dzwonili z informacjami o włascicielu psów i jego miejscu zamieszkania. Pan nie poczuwa sie do winy, sprawa z policji skierowana do sądu.

jaguarek

Witam, w związku z tematem, chciałem przestrzec wszystkich przed niebezpiecznymi psami.
W lecie wybrałem się z dziećmi na spacer drogą wzdłuż pól, do miejsca:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ponieważ jeździłem tam wcześniej rowerem, nie spodziewałem się niebezpieczeństwa. Zostaliśmy zaatakowani przez trzy duże czarne psy podobne do rotwailerów. Puszczone były samopas, bez kagańców, nikt ich nie pilnował. Mieliśmy bardzo dużo szczęścia, udało się bezpiecznie wycofać bez pogryzienia. Ale jak bym dorwał właściciela...

zolwik

Na początek podkreślam, ze nie chcę nikogo nieumyślnie oczernić.
Wydaje mi się, że psy podobne do tych które opisałeś pilnują znajdującą się tuż obok hodowlę lisów. Może stamtąd przyszły?

Biały

Zdecydowanie "zolwik" ma rację. Mieszkam w tych rejonach od dłuższego czasu i zawsze kiedy tam się znajduję są te psy.